Bez inwestycji w ochronę zdrowia gospodarka nie będzie się rozwijać

Szybki powrót pacjenta na rynek to oszczędność nie tylko dla pracodawców, ale też dla gospodarki. Dlatego powinno się inwestować w rehabilitację i programy profilaktyczne dla pracowników.

Publikacja: 26.02.2019 21:00

Uczestnicy debaty zgodzili się, że na poprawę stanu zdrowia Polaków przełoży się mądre i efektywne k

Uczestnicy debaty zgodzili się, że na poprawę stanu zdrowia Polaków przełoży się mądre i efektywne kosztowo wykorzystanie innowacji

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Sprawny system ochrony zdrowia to wymóg polskiej racji stanu. Podlegający nieustannej transformacji, usprawnieniom i zmianom, powinien służyć dobru pacjentów. Inaugurując cykl „Przyszłość ochrony zdrowia w Polsce", „Rzeczpospolita" chce się włączyć do dyskusji towarzyszącej tej transformacji. Wspólnie ze specjalistami i ekspertami zastanowimy się nad najważniejszymi potrzebami i najlepszymi rozwiązaniami, w tym organizacyjnymi i finansowymi, jakie są niezbędne w systemie ochrony zdrowia.

Zdrowy pracownik – zdrowe PKB

Podczas wtorkowej debaty „Ochrona zdrowia jako wyzwanie rozwojowe dla Polski" razem z ekspertami próbowaliśmy zastanowić się, dlaczego efektywny system ochrony zdrowia jest jedną z dominant rozwoju gospodarczego, szczególnie w kontekście rewolucji demograficznej i starzejącego się społeczeństwa oraz jakie elementy decydują o jego sprawności.

Jak zauważył dr Jerzy Gryglewicz z Instytutu Zarządzania w Ochronie Zdrowia, jeszcze dziesięć lat temu wpływ sprawnego systemu ochrony zdrowia na rozwój gospodarczy podawano w wątpliwość. – Dziś przebiło się do świadomości społecznej, że osoby w wieku produkcyjnym, które chorują, powodują spowolnienie gospodarcze – nie mogą pracować, nie odprowadzają składek, musimy im płacić daniny społeczne z tytułu niezdolności do pracy czy rent. Większość raportów pokazuje, że takie osoby stanowią obciążenie dla gospodarki.

Dlatego w wielu państwach tworzy się rozwiązania systemowe. Kanadyjskie Ministerstwo Zdrowia i Opieki Społecznej wymaga od środowiska medycznego stosowania takich procedur medycznych, które gwarantują pacjentom jak najszybszy powrót na rynek pracy, a więc uwzględniających rehabilitację. W Polsce przykładem takiego świadczenia jest wprowadzona niedawno kompleksowa opieka specjalistyczna nad pacjentem po zawale serca (KOS-zawał), gdzie Narodowy Fundusz Zdrowia jako kryterium jakości wprowadził wskaźnik dotyczący powrotu takiego pacjenta na rynek pracy. Sukces KOS-zawał sprawił, że w projektach świadczeń przygotowywanych w tej chwili przez Narodowy Fundusz Zdrowia to rozwiązanie również zostało uwzględnione. Zacieśnia się współpraca między Narodowym Funduszem Zdrowia a Zakładem Ubezpieczeń Społecznych, w debacie publicznej przewija się zaś pomysł połączenia NFZ z tą częścią ZUS, która odpowiada za świadczenia – mówił dr Jerzy Gryglewicz. Dodał, że oprócz skutecznych programów przywracających na rynek pracy ważne są także te profilaktyczne, nie tylko finansowane przez resort programy polityki zdrowotnej, ale także sponsorowane przez samych pracodawców. – Wielu z nich zrozumiało, że koszty związane z absencją pracowników wielokrotnie przekraczają koszt szczepień przeciwko grypie. Dlatego finansują je pracownikom – mówił dr Gryglewicz.

Jak najlepiej wykorzystać zasoby

Uczestnicy debaty nie mieli wątpliwości, że dbałość o zdrowie pracownika nie jest jedynie reakcją na sytuację na rynku pracy i po zmianie koniunktury firmy nie przestaną w nie inwestować. Wiceprezydent Pracodawców RP Andrzej Mądrala cieszy się, że abonament medyczny i karnet na siłownię stają się standardem w większości firm. Postuluje jednak, by w każdym zakładzie pracy na szczeblu członka zarządu była osoba, która zajmowałaby się zdrowiem pracowników. – Do jej obowiązków należałoby otoczenie opieką pracowników, którzy ulegli wypadkowi czy przeszli poważny zabieg, tak by ułatwić im jak najszybszy powrót do pracy – tłumaczył Andrzej Mądrala. Dodał, że pewne działania zakorzeniły się już w świadomości społecznej Polaków.

Wiceminister zdrowia Maciej Miłkowski nie ma wątpliwości, że zdrowy pracownik to zdrowy obywatel i zdrowa gospodarka. – Dlatego tak istotne jest, by rozumieć, że składka chorobowa z ZUS ma bezpośrednie połączenie ze składką zdrowotną na NFZ. Te dwa systemy powinny być ze sobą bardzo mocno połączone, ponieważ im gorzej leczony jest pacjent i im dłużej pozostaje na zwolnieniu, tym gorzej dla gospodarki. Warto zastanowić się nad wdrożeniem najnowocześniejszych technologii, jeśli miałyby one sprawić, że człowiek trzydziesto- czy czterdziestoletni nie pójdzie na rentę i pozostanie na rynku pracy – tłumaczył wiceminister Miłkowski.

Dodał, że wiele jest w rękach szpitali, które dziś należą do najbardziej skomplikowanych, ale też innowacyjnych przedsiębiorstw na rynku. – Ta innowacja może przywrócić wielu pacjentów na rynek pracy – podkreślał wiceminister.

Gen. prof. Grzegorz Gielerak, dyrektor Wojskowego Instytutu Medycznego, podkreślał, że warunkiem sprawnego systemu ochrony zdrowia jest jakość zarządzania. – Najlepiej oszczędzać i zarządzać systemem potrafią najbogatsi. Powinniśmy codziennie przypominać sobie te maksymę. Nawet przy średnich nakładach na ochronę zdrowia przez najbliższych kilka lat powinniśmy zrobić wszystko, by były one efektywnie wydawane – mówił generał.

Dodał, że o ile obywatele państw zachodnich mają poczucie odpowiedzialności za własne zdrowie, Polacy wciąż uważają, że jest ono sprawą państwa. Powinno się więc robić wszystko, by zmienić ten sposób myślenia. – 40 proc. Polaków nie słyszało terminu „czynniki ryzyka", a tylko 50 proc. ma świadomość tego, że zdrowie zależy od stylu życia, czyli tego, jak się odżywiają i czy uprawiają sport. Dlatego państwo powinno zrobić wszystko, by zaszczepić w nich tę świadomość. Sukces ochrony zdrowia na Zachodzie w dużej mierze oparty jest na odpowiedzialności obywateli za własne zdrowie, którzy od państwa oczekują raczej pomocy w dbałości o nie – dodał gen. prof. Gielerak.

Dr Radosław Sierpiński, doradca i pełnomocnik ministra zdrowia ds. Agencji Badań Medycznych, zauważył, że według ostatnich raportów Komisji Europejskiej i Światowej Organizacji Zdrowia główną determinantą stanu naszego zdrowia jest kod pocztowy, czyli miejsce, w którym mieszkamy. – Strategia zrównoważonego rozwoju, o którym szeroko mówił pan premier, powinna znaleźć się również w zdrowiu. Musimy zapewnić osobom z mniejszych miejscowości i wsi taki dostęp do ochrony zdrowia, jaki mają mieszkańcy dużych miast. Tymczasem dziś wiadomo, że nawet w ich obrębie ten dostęp jest różny i mieszkańcowi warszawskiego Wilanowa, który jest dzielnicą zamożniejszą, łatwiej dostać się do lekarza niż osobie mieszkającej na Targówku. Dlatego tak ważne jest, by we wszystkich częściach Polski zapewnić pacjentom dostęp do najtańszych elementów systemu – podstawowej opieki zdrowotnej i ambulatoryjnej opieki specjalistycznej, w ten sposób zapobiegając części groźnych powikłań zdrowotnym, które trzeba by było leczyć w szpitalu – mówił dr Sierpiński.

Ochrona zdrowia jako wyzwanie rozwojowe

Rozmówcy zgodzili się, że na poprawę stanu zdrowia Polaków przełoży się mądre i efektywne kosztowo wykorzystanie innowacji. Wykorzystanie najnowszych zdobyczy nauki jest tym istotniejsze, że system ochrony zdrowia w Polsce, podobnie jak na całym świecie, staje przed ogromnym wyzwaniem, jakim są zmiany demograficzne.

Główny Urząd Statystyczny szacuje się, że w 2050 r. Polaków w wieku 65+ będzie 13,7 miliona, czyli 40 proc. ogółu ludności. Już za rok seniorem będzie można nazwać co piątego Polaka (będzie ich ok. 9,6 mln osób). Starzejące się społeczeństwo będzie wymagało specjalistycznej opieki, zarówno zdrowotnej, jak i socjalnej. Ale demografia dotknie także kadr medycznych. Już dziś borykamy się z dramatycznym brakiem lekarzy, których jest najmniej w krajach OECD (2,4 lekarza na 1000 mieszkańców). Z najnowszego raportu GUS wynika, że co piąty lekarz przekroczył wiek emerytalny, a w 2017 r. 17 proc. mogło już odejść na emeryturę. Średnia wieku polskiego medyka wynosi 52 lata, a specjalisty – 54. Aż 33 tys. lekarzy przekroczyło zaś 65. rok życia.

Nie lepiej jest z personelem pielęgniarskim. Prawo wykonywania zawodu ma dziś 325 tys. pielęgniarek i położnych, z czego 280 tys. stanowią te pierwsze. Według OECD na tysiąc mieszkańców przypada 5,6 pielęgniarki i 1,34 położnej, a w roku 2030, zgodnie z szacunkami Naczelnej Rady Pielęgniarek i Położnych (NRPiP), wskaźniki mogą wynieść odpowiednio 3,8 i 1,1. W 2016 r. najliczniejszą grupę stanowiły pielęgniarki w wieku 41–60 lat, a co piąta jest w wieku emerytalnym. Osób młodych (21–30 lat) jest w tym zawodzie zaledwie 5 proc., a średnia wieku przekracza 50 lat.

W ramach cyklu „Przyszłość ochrony zdrowia w Polsce" przyjrzymy się ochronie zdrowia jako wyzwaniu rozwojowemu dla Polski. Zastanowimy się, co można zrobić już dziś, by zapobiec katastrofie demograficznej, jaką w tym rolę będą miały innowacje, a jaką z podmioty prywatne, które poprzez współpracę z instytucjami państwowymi mogą przyczynić się do poprawy sytuacji polskich pacjentów.

W cyklu debat i artykułów poruszymy również temat największych zagrożeń dla polskich pacjentów – chorób onkologicznych i cywilizacyjnych. Sporo miejsca poświęcimy też konieczności upowszechnienia w naszym kraju innowacyjnych rozwiązań medycznych i innowacyjnych terapii, a także współpracy pacjentów, którzy powinni przejmować coraz większą odpowiedzialność za stan swojego zdrowia.

Sprawny system ochrony zdrowia to wymóg polskiej racji stanu. Podlegający nieustannej transformacji, usprawnieniom i zmianom, powinien służyć dobru pacjentów. Inaugurując cykl „Przyszłość ochrony zdrowia w Polsce", „Rzeczpospolita" chce się włączyć do dyskusji towarzyszącej tej transformacji. Wspólnie ze specjalistami i ekspertami zastanowimy się nad najważniejszymi potrzebami i najlepszymi rozwiązaniami, w tym organizacyjnymi i finansowymi, jakie są niezbędne w systemie ochrony zdrowia.

Zdrowy pracownik – zdrowe PKB

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację
Materiał Promocyjny
Co czeka zarządców budynków w regulacjach elektromobilności?